Historia astrologii

Astrologia już od starożytności była odrzucana przez racjonalistów, którzy wraz z rozwojem nauki zyskiwali kolejne argumenty. Na przekór naukowym faktom astrologia jest dziś popularniejsza niż kiedykolwiek wcześniej. W swojej długiej historii jednak dwa razy już niemal przestała istnieć. 

Historia astrologii

Ludzie od zawsze patrzyli w gwiazdy, które stały się inspiracją dla wyobraźni. Praprzyczyną narodzin astrologii mogło być spostrzeżenie, że zmianom pór roku towarzyszy zmiana „toru ruchu” Słońca, a także zmiana wyglądu nocnego nieba. O ile związek miedzy porami roku a pozycją Słońca istnieje, to już przypisywanie zależności miedzy wydarzeniami na ziemi i losami ludzi a ruchami ciał niebieskich nie ma żadnego związku z rzeczywistoścą. Wychodząc jednak z błędnego założenia (istnienia korelacji), uformowała się astrologiczna doktryna, wyrażana słowami: „Jak na górze, tak na dole” (lub też „Jak na niebie, tak i na ziemi”).

Dalsza obserwacja nocnego nieba pozwoliła na kolejne spostrzeżenia dotyczące, powtarzalności pewnych zjawisk z właściwą sobie regularnością pozwalającą na ich przewidywanie. Na tej podstawie uznano, że jeśli zdarzenia czy czyny ludzi mają (rzekomo) związek z ruchami ciął niebieskich - to znając reguły z jakimi ciała niebieskie poruszają się po niebie i mogąc przewidywać ich przyszłe położenie - można tym samym odczytywać przyszłość ludzi i wydarzeń.

Starożytny fundament

Przyjmuje się, że astrologia czyli przewidywanie przyszłości ludzi i wydarzeń na Ziemi na podstawie konfiguracji (wzajemnego położenia) ciał niebieskich wywodzi się z przed ponad 4 tys. lat z Mezopotamii (Babilon) - stamtąd pochodzą najstarsze teksty astrologiczne [1]. Jako ważne znaki traktowano wówczas zwłaszcza zaćmienia słońca oraz fazy księżyca. Wróżenie na podstawie zjawisk niebieskich było w Mezopotamii jednym z wielu odmian omenów obok między innymi takich „znaków” jak sny, zachowania zwierząt, narodziny zdeformowanych niemowląt, trzęsienia ziemi oraz zjawiska typowo atmosferyczne [2]. W Mezopotamii oraz Egipcie wróżenie z gwiazd było uważane za czynność świętą i praktykowali je tylko kapłani [3]. 

Kiedy zauważono, że większość  gwiazd nie zmieniają swego położenia względem siebie - nazwano je „gwiazdami stałymi” w odróżnieniu do zmieniających nieustannie swoją pozycję „gwiazd błądzących” - czyli planet. Z badań archeologicznych wynika, że kapłani babilońscy obserwowali około 270 gwiazd oraz siedem planet. A właściwie pięć planet: Merkurego, Wenus, Marsa, Jowisza, Saturna plus Słońce i Księżyc - wówczas zaliczane do planet, bo i one „błądziły” po niebie swoimi drogami. Babilończycy (zwani Chaldejczykami) zyskali opinię największych magów starożytności, stworzyli podstawy astrologii, wyróżniając m.in. gwiazdozbiory zodiakalne .

Ponieważ planety („gwiazdy błądzące”), poruszają się inaczej od gwiazd – uznano, że tylko bogowie silniejsi od gwiazd mogą podążać własnymi drogami [4]. Ciała niebieskie uważano więc za bogów lub przynajmniej ich siedziby (przejawy), których wędrówka po niebie („taniec bogów”) kształtuje i wyznacza bieg życia na Ziemi [5]. Tym sposobem ukształtowała się astrologia będąca próbą odczytania woli bogów, zapisanej „boskim pismem” używającym zjawisk i ciał niebieskich. W starożytności praktykowanie astrologii - a więc odczytywanie wiadomości wysyłanych przez bogów - wiązało się bezpośrednio z religią.   

Astrologia bywa nazywana „wiedzą królewską” ale nie wynika to z jej wyższości nad innymi dziedzinami wiedzy ale z zaszłości historycznych. Początkowo astrologia dostępna była tylko dla władców i służyła przewidywaniu wydarzeń społeczno-politycznych (np. wojny, klęski żywiołowe). Najstarszy znany horoskop indywidualny pochodzi  dopiero z V wieku p.n.e. Bardzo długo jeszcze astrologia dostępna była tylko dla najbogatszych, ponieważ opracowanie indywidualnego horoskopu wymagało wiedzy astronomicznej, umiejętności liczenia i przede wszystkim było czynnością pracochłonną a przez to niezwykle kosztowną. Ograniczona dostępność astrologii w porównaniu do innych technik wróżbiarskich, dawało poczucie elitarności.

Grecy zmodyfikowali babilońskie gwiazdozbiory i zodiak do znanej nam współcześnie formy. Obowiązujące do dziś nazwy pięciu znanym w starożytności planetom nadali Rzymianie. Nazwali je imionami bogów: Merkury, Wenus, Mars, Jowisz i Saturn. Astrologowie nadali planetom właściwości odpowiadające charakterystycznym cechom przypisywanym mitologicznym bogom. Wiara we wpływ kosmosu na losy człowieka wiązała się z religią i przekonaniem o wszechwładzy bóstw panujących na niebie. Z czasem astrologia dalej rozwijała się i wzbogacała o nowe elementy, tworząc dodatkowe możliwości interpretacyjne.

W kulturze śródziemnomorskiej astrologia przestał już być jednak domeną wyłącznie kapłanów i stała się dobrze opłacanym zawodem. Nie znaczy to jednak, że astrologia oddzieliła się od religii i magii. „Nadal mocno tkwiła w religijno-magicznym światopoglądzie, a do zawodowego obowiązku astrologa należało często opracowywanie praktyk magicznych na podstawie horoskopu. (…) bardzo często zawodowy astrolog bywał zarazem producentem magicznych talizmanów. Dostarczał nie tylko informacji o tym, co się stanie i kiedy, ale również wiedzy o zabiegach magicznych, za pomocą których można nieco zmienić wolę bogów. Niekiedy wymagało to nawet krwawej ofiary.”[6]

Oktawian August swój horoskop mówiący, że „osiągnie wielkość i będzie panem świata” podał do publicznej wiadomości. Było to wówczas dobrym zabiegiem propagandowym, który pomógł w osiągnięciu godności cesarza Rzymu. Swój znak zodiaku Oktawian August kazał umieści nawet na tarczach i sztandarach legionistów. W imperium rzymskim cesarze mieli przybocznych astrologów, którzy nieraz zyskiwali duży wpływ. Jeżeli horoskop urodzeniowy zapowiadał komuś, że „urodził się w konstelacji cesarskiej” – to jego, życie jako potencjalnego konkurenta było zagrożone.[7] Astrologia była dla władców narzędziem użytecznym ale też niebezpiecznym, dlatego astrologów kilkukrotnie wypędzano z Rzymu, prawdopodobnie z obawy aby ktoś nie wykorzystał astrologii do przejęcia władzy. Nie przeszkadzało to jednak cesarzom korzystać z własnych astrologów.[8]

"Tyberiusz swoim edyktem wydalał z Rzymu jednocześnie magów i astrologów, gdyż w świadomości mieszkańców Rzymu astrologia łączyła się ściśle z praktykami magicznymi. Przejawiało się to w niemal powszechnym stosowaniu różnego typu amuletów, a nawet w zabiegach wywoływania bóstw lub demonów związanych z poszczególnymi ciałami niebieskimi." [9]

W starożytności astrologia systematycznie zyskiwała na popularności jednak już wówczas miała przeciwników. Cyceron w traktacie "O wróżbiarstwie" (De divinatione) zauważył, że astrologowie często przepowiadają spokojne i długie życie politykom, którzy w niedługim czasie giną z rąk skrytobójców. Pisał  "Potępiamy Babilończyków i tych z Kaukazu, którzy są sługami znaków niebieskich, którzy śledzą cykliczne ruchy gwiazd; potępiamy to jako głupotę, jako marność, jako nieroztropność". Katon Starszy w traktacie „O gospodarstwie wiejskim” (De agri cultura) pisał, że dobry rządca nie może radzić się wieszczbiarzy, jasnowidzów i astrologów. Z kolei rzymski poeta Quintus Eniusz kpił: "Horoskopy kosztują jedną drachmę i są o jedną drachmę za drogie". Ostatecznie jednak głosy rozsądku nie zdołały w starożytności zatrzymać astrologii w jej triumfalnym pochodzie.

Twórca geocentrycznego modelu budowy świata, żyjący w II wieku n.e. Klaudiusz Ptolomeusz stworzył również „Tetrabiblos” - uważany za biblię astrologów. „Tetrabiblos” to kompleksowy podręcznik w którym zostały ujęte główne zasady astrologii, obowiązujące do dziś w prawie nie zmienionej postaci. Stanowi on fundament i należy do podstawowego kanonu astrologicznej wiedzy, mimo iż zawiera błędne teorie dotyczące budowy wszechświata, gdzie m.in. podstawowym założeniem jest geocentryzm. Mimo to doktryna astrologiczna zawarta w traktacie Ptolomeusza wciąż stanowią niepodważalny dogmat dla współczesnych astrologów.

Chrześcijański zwrot

Chrześcijaństwo jednoznacznie potępiło astrologię m.in. dlatego, że przekonanie o losie człowieka zapisanym w gwiazdach, kłóci się z wiarą w wolną wolę oraz Bożą łaskę. Należy tu dodać, że chrześcijaństwo poza argumentami teologicznymi posługiwało się również racjonalizmem. Przykładem zdrowego rozsądku, które wnosiło chrześcijaństwo są m.in. argumenty używane przez św. Augustyna.

Wobec pojawiających się prób „chrystianizacji astrologii” - Kościół czasami musiał jednak dyscyplinować nawet niektórych księży i zakonników, którzy do niej sięgali. Pierwszym oficjalnym dokumentem zakazującym astrologii był Codex Theodosianus z 386r. Później również wielokrotnie Kościół katolicki w oficjalnych dokumentach odrzucił astrologię, był to miedzy innymi pisma pierwszego synodu w Orleanie (511 r.), w Braga (561 r.), czwartego synodu w Toledo (633 r.) oraz wielu innych. W rezultacie stanowiska kościoła, astrologia bardzo rozpowszechniona w świecie pogańskim, odrzucona i potępiona przez chrześcijaństwo zanikła w średniowieczu.  

Pojęcia astrologii i astronomii mieszały się i często stosowano je zamiennie. Początkowo astronomie (badanie gwiazd) i astrologie (interpretowanie konfiguracji ciał niebieskich) traktowano jako uzupełniające się dziedziny. Jeden z głównych oponentów astrologii św. Augusty zwracał uwagę na potrzebę innego traktowania astrologii wróżebnej (wyrokującej, orzekającej) od astrologii naturalnej (przyrodniczej) – czyli odpowiednika dzisiejszej astronomii.

Jasną definicję, która pozwoliła rozróżnić astrologię wróżebną (wieszczbiarską) od naturalnej (czyli w dzisiejszym rozumieniu - astronomii) sformułował w VII wieku arcybiskup Sewilli – Izydor. „Astrologia – pisze Izydor – jest po części naturalna, po części zaś przesądna. Naturalna to ta, która śledzi bieg Słońca, Księżyca i gwiazd. Przesądna natomiast to ta, którą uprawiają matematycy [tzn. astrologowie w dzisiejszym rozumieniu] wróżący z gwiazd. Przypisują oni dwanaście znaków Zodiaku poszczególnym częściom duszy i ciała, a z biegu gwiazd usiłują przepowiadać ludzkie losy.”[10] Astrologia naturalna (astronomia) czyli obserwacja ciał niebieskich była akceptowana przez chrześcijaństwo i wykorzystywana do rachuby czasu oraz dla nocnej nawigacji.  

Odrodzenie astrologii

Podczas gdy w średniowiecznej, chrześcijańskiej Europie (z wyjątkiem Bizancjum) astrologia praktycznie nie istniała, Arabowie przetłumaczyli dzieła Ptolemeusza oraz astrologiczne traktaty hinduskie (Sindhanta) i bez zastrzeżeń przyjęli i zaczęli stosować praktyki astrologiczne. Stworzyli własną szkołę astrologii i astronomii (ze zdecydowanym naciskiem na astrologie) z największymi ośrodkami w Bagdadzie i Kairze.[11]     

Powolny powrót astrologii do Europy rozpoczął się po blisko tysiącu latach w połowie XII wieku głównie za sprawą Arabów i tłumaczeń traktatów astronomicznych i astrologicznych. Nadejście renesansu wraz z zainteresowaniem kulturą antyczną pozwoliło na pełne odrodzenie astrologii oraz jej największy rozkwit. Artrologia trafiła nawet na uniwersytety, stała się przedmiotem wykładów i była studiowana całkowicie na powarzenie. W roku 1459 katedra astrologii powstała na Akademii Krakowskiej. Astrologię uwzględniano między innymi w rolnictwie i zootechnice a nawet w praktyce lekarskiej i farmaceutycznej.

W akceptacji „sztuki stawiania horoskopów” pomocna stała się nowa podstawą, uzasadniająca działanie astrologii w formie naukowego światopoglądu, który pozwolił uniknąć bezpośredniej konfrontacji z Kościołem a nawet uzyskać przychylność wielu jego wysokich dostojników. Tym nowym otwarciem dla astrologii stała się teoria „fluidu” czyli czegoś w rodzaju energii, która według Paracelsusa, pochodzi z gwiazd oraz innych ciał niebieskich i wpływa w większym lub mniejszym stopniu na każdego człowieka. (Koncepcja „fluidu” mająca naukowe aspiracje nie znalazła ostatecznie żadnego naukowego uzasadnienia.)

Wszystko wydało się wówczas sprzyjać astrologii w tym również niekonsekwencja i złagodzenie dyscypliny Kościoła prowadząca do nierespektowania zakazu uprawiania astrologii nawet przez duchownych. Powstrzymała to dopiero kontrreformacja i wzmożona walka o czystość wiary katolickiej.

Popularyzacje astrologii wspierało początkowo wynalezienie i rozpowszechnienie druku. Powszechnie wydawano prognostyki i kalendarze astrologiczne. Jednak ostatecznie przyczyniło się to do osłabienia prestiżu astrologii wobec kompromitacji wynikających z opublikowanych a nie sprawdzających się przepowiedni.  

Konfrontacja z nauką

Odkrycia Kopernika, Keplera i Galileusza zadały ciężki cios astrologii u której podstaw leży geocentryzm czyli przekonanie o Ziemi nieruchomo położonej w centrum wszechświata, a Słońce i Księżyc są pantami.[12] Podstawowe założenia astrologii okazały się fałszywe. Nowa heliocentryczna teoria budowy świata pozbawiła w zasadzie astrologię - traktowanej jako nauka - racje bytu.

Astronomowie odrzucali astrologie jeszcze nawet zanim Kopernik dokonała przewrotu. Giovanni Pico della Mirandola przedstawiciel włoskiego renesansu trudniący się min. astronomią  mówi o astrologii, że ta „psuje filozofię, kazi medycynę, osłabia religię, rodzi i umacnia przesądy, ożywia bałwochwalstwo, niszczy roztropność, brudzi obyczaje, hańbi niebo, czyni ludzi nikczemnymi, cierpiącymi, niepewnymi, z ludzi wolnych robi niewolników i sprawia, że wniwecz obraca się niemal wszystko, co usiłują czynić.”[13]

Upowszechnienie się heliocentrycznej perspektywy widzenia świata oraz odkrycie w 1781 roku przez Wiliama Hershel niedostrzeganej dotąd planety (Uran) doprowadziło do miażdżącej krytyki astrologii i załamania jej popularności. Astrologia była ośmieszona przez ówczesnych intelektualistów jako obszar nieuctwa i szarlatanerii. "Astrolog nie może cieszyć się przywilejem mylenia się zawsze" – odpowiadał Wolter na próby usprawiedliwień licznych pomyłek w przepowiadaniu przyszłości odczytywanej z gwiazd. W XVIII w. nastąpiło jednoznaczne oddzielenie astronomii od astrologii. Usunięto wówczas katedry astrologii z uniwersytetów, tym samy spychając astrologię do rangi pseudonauki.

Na skutek odkryć astronomicznych zrodziło się pytanie: „czy wpływ na los świata i ludzi posiadało tylko pięć znanych wcześniej planet, na bazie których opracowano cały system astrologiczny?”[14] To pytanie bardzo niewygodne dla entuzjastów sztuki stawiania horoskopów, ponieważ każda odpowiedź obnaża niedorzeczność i zaślepienie astrologii.  

Od czasu wynalezienia teleskop astronomowie odkryli wiele nowych ciał niebieskich, część z nich otrzymało nazwy nawiązujące do mitologii np. Uran, Neptun, Pluton, Charon. Astrolodzy wówczas przystąpili do studiowania mitów aby w ten sposób „odkryć” właściwości i sposób wpływania na ludzi nowych obiektów. Astrologom w tym wypadku jak widać nie przeszkadza to, że wybór nazw dla nowych ciał niebieskich jest przypadkowy. Warto jednocześnie zauważyć, że dla astrologów kłopot stanowi natomiast ogromna większość innych istniejących ciała niebieskich, które są pomijane w horoskopach. Tak jest np. z księżycami Jowisza, gdzie niektóre nazwy to imiona bohaterek z twórczości Williama Szekspira: Ofelia, Bianka, Kresyda, Julia, Rozalinda, Desdemona.  

Astronom Zbigniew Dworak kpi z astrologów, uwzględniających „nowe” planety i nie zdających sobie sprawy, że:

"(...) poprawianie doktryny astrologicznej może unieważnić wszystkie horoskopy pochodzące z czasów przed odkryciem (…) planet. Ze stanowiska ideologii astrologicznej planet powinno być jedynie i wyłącznie siedem (wliczając w to Księżyc i Słonce) - jest to bowiem liczba święta, magiczna. Tak tedy żadne inne planety nie mają prawa istnieć …" [15]    

Nowa Era

Astrologiczne wydawnictwa zaczęły zanikać w XVIII w. wskazując wydawało by się na nieuchronny kres popularności astrologii. Astrologia w dziewiętnastym wieku wegetowała w podziemiu, ulegając zapomnieniu. Triumf racjonalizmu nie trwał jednak długo, a porażka astrologii okazała się tylko przejściowa. Pod koniec XIX w. rozwijają się grupy ezoteryczne, obserwujemy falę zainteresowania m.in. spirytyzmem, teozofią, kulturą Wschodu oraz dobrze wpisująca się w tą nową fale astrologią [16].

W Europie oraz Stanach Zjednoczonych od początku dwudziestego wieku lawinowo rośnie zasięg i wpływ astrologii skąd dalej rozpowszechniła się ona po świecie. Pojawiają się biura astrologiczne, wydawane są książki i czasopisma poświęcone tematyce astrologicznej, nie wspominając już o powszechnośc tzw. horoskopów gazetowych. Wszechobecność horoskopów gazetowych, mimo swojej infantylności, mocno krytykowanej zresztą przez zawodowych astrologów, upowszechniła astrologie i świadczy o jej ogromnej popularności. 

W 1907 roku powstało Brytyjskie Towarzystwo Astrologiczne, podobne towarzystwa powstały wkrótce w Stanach Zjednoczonych, we Francji, w Niemczech i innych krajach. Polskie Towarzystwo Astrologiczne (zrzeszając wyłącznie ludzi z wyższym wykształceniem) utworzono w 1928 roku w Warszawie. Astrologia wraz z falą New Age trafiła najpierw do warstw wykształconych zajmując pozycję wiedzy traktowanej z pełna powagą.[17] Termin „Era Wodnika”, ruch New Age wziął właśnie z astrologii (starożytnej koncepcji tzw. roku platońskiego) według której co ok. dwa tysiące lat zmieniają się ery astrologiczne, będące rzekomo etapami w rozwoju ludzkości.

Astrologia stała się inspiracją dla niektórych psychologów próbujących wykorzystać jej elementy do interpretacji psychologicznej. Do stawiania diagnozy psychologicznej horoskopy wykorzystywał np. Carl Gustav Jung. Jung „ożenił” naukę z okultyzmem [18] i w ten sposób z połączenia problematyki astrologicznej z psychologiczną powstał nurt tzw. astrologii humanistycznej. Astrologia humanistyczna nie ma już ambicji zaspokajania ciekawości na temat tego co będzie w przyszłości. Tłumaczy tylko rzekomo ludzkie zachowania i tworzy „mapy potencjałów” co najwyżej wskazując „najlepszy czas na ich wykorzystanie". Żadnych konkretów, za to - bezpieczne dla astro-psychologa - trudne do weryfikacji ogólniki „ubrane” w psychologiczny język. Ta pseudo-psychologia nie ma jednak wiele wspólnego ze zdrową nauką.   

Współcześni astrologowie chętnie posługują się naukową terminologią. W rzeczywistości jednak różnią się od swych starożytnych poprzedników jedynie tym, że nie robą już sami obliczeń ponieważ używają w tym celu komputerów. Obliczenia komputerowe wykonywane są jednak na podstawie tych samych błędnych założeń i danych pochodzących z astrologii klasycznej, powołującej się na prawie 5 tys. lat tradycji. Astrologia bagatelizuje odkrycia nauki, pozostając wierna starożytnym wierzeniom.   

Głośna próba przeciwstawienia się astrologii przez świat współczesnej nauki miała miejsce w 1975 roku. Amerykańscy naukowcy, a w śród nich 18 laureatów Nagrody Nobla wystosowało anty-astrologiczny manifest w którym czytamy:

"Powinno być sprawą jasną dla wszystkich, którzy utrzymują wiarę w astrologię, iż czynią to pomimo, że nie ma żadnej naukowo zweryfikowanej bazy dla uzasadnienia tej wiary, natomiast istnieje silne świadectwo przeciwko niej."

W 1995 roku Ministerstwo Pracy i Polityki Socjalnej zarejestrowało w Polsce „zawód” astrologa. Ministerstwo powołuje się przy tym na ratyfikowaną konwencję z 1987r. zobowiązująca Polskę do zapewnienia zgodności z Międzynarodowym Standardem Klasyfikacji Zawodów ISCO-88. W odpowiedzi na taką „Klasyfikację zawodów i specjalności” - polscy naukowcy w 2009 roku w „liście otwartym w obronie rozumu” do Minister Pracy i Polityki Socjalnej gremialnie zaapelowali o wykreślenie „zawodu” astrologa jak również wróżbity, bioenergoterapeuty, refleksologa, radiestety itp. W dokumencie stwierdzono, że tworzenie takich absurdalnych dokumentów ośmiesza urząd państwowy i powagę Rzeczpospolitej. Protest naukowców nic nie dał. Dzisiaj tak jak w starożytności oraz w renesansie astrologia znów jest oficjalnym zawodem.

Dzisiejsza cywilizacja tak chlubiąca się ze swojej nowoczesności, chce być uważana z bastion racjonalizmu, jednocześnie legitymizuje zabobon, uznając zawody takie jak astrolog. Paradoksalnie pomimo postępującej laicyzacji oraz ogromnego postępu nauki - astrologia ma dziś liczniejszą rzesze zwolenników niż kiedykolwiek w swojej historii. 

 

Przypisy:
1) T. Doktór, Spotkania z astrologią, Warszawa 1987, s.7.
2) J. Włodarczyk, Astrologia — Historia, Mity, Tajemnice, Warszawa 2008, s. 132.
3) T. Doktór, Spotkania z astrologią, Warszawa 1987, s.61.
4) T.G. Cowling, Astrologia, religia i nauka, „Wiedza i Życie” 1990, nr 4, str. 28.
5) T.Doktór, Spotkania z astrologią, Warszawa 1987, s.7.
6) Tamże, s.62.
7) J. Włodarczyk, Astrologia — Historia, Mity, Tajemnice, Warszawa 2008, s. 143.
8) T. Doktór, Spotkania z astrologią, Warszawa 1987, s.63.
9) Tamże, s.10
10) M. H. Malewicz, "Pochwała astrologii" Jana z Głogowa, czyli historia sporu astrologów z teologami, „Wiedza i Życie” 1990, nr 4, str. 40-41.
11) Z. Dworak, Astologia, Astronomia, Astrofizyka, Warszawa 1986, s.55.
12) A. Pietrasiewicz, Astrologia - wielkie NIC, http://www.bsc.neostrada.pl/ , 03.07.2015.
13) E. Garin, Zodiak życia. Astrologia w okresie Renesansu, Warszawa 1997, s. 71.
14) A. Zwoliński, Astrologia, wróżby, jasnowidzenie i wywoływanie duchów, Kraków 2008 s.47.
15) Z. Dworak, Astologia, Astronomia, Astrofizyka, Warszawa 1986, s.64-65.
16) Z. E. Roskal, Astrologia, http://www.ptta.pl/pef/pdf/a/astrologia.pdf , 04.07.2015.
17) A. Zwoliński, Szlakami gwiazd, http://badzwolny.eu/index.php?option=com_content&task=view&id=246&Itemid=180 , 04.07.2015.
18) M. Pacwa, Katolicy wobec New Age, Kraków 1994, s.67.